JOHNSONS FAMILY

Sezon 2 odcinek 22

Kansas City.
Stephen Johnsons wychowuje samotnie pięcioro dzieci.
Stephen Jr. 18, Duane 14, Gina 12, Brandon 15, Ryan 13.
Córkę i czterech synów, swaj z nich są adoptowani (Brandon i Ryan). Stephen adoptował ich 12 września 2004 roku, kiedy zostali sami po odejściu mamy.


Stephen jest strażakiem. Podczas jednej z akcji, ryzykując własne zycie, uratował kobietę - sanitariuszkę, postrzeloną w klatkę piersiową. Tylko dzieki niemu kobieta żyje. To ona zgłosiła Johnsona do programu. Chciała w ten sposób wyrazić swoją bezmierną wdzięczność.

Stephen to człowiek o wielkim sercu i bezmiarze miłości. Kocha swoje dzieci, żadnego nie wyróżnia i wszyscy mają szczególne miejsce w jego sercu. Chcąc zapewnic swojej rodzinie godziwe zycie pracuje dodatkowo na kilku innych etatach.

To bohater dla ludzi i wzór dla swoich dzieci. To na jego cześć Ty i miejscowy artysta przygotowali pomnik w ksztacie dwóch łączonych drabin, na stopniach drabiny na szkle wyryte są słowa jakimi dzieci opisuja swojego ojca: inspirujący, kochajacy, bohater, walczący....po stopniach spływa woda, a na szczycie płonie ogień. Cudowny widok i hołd dla wyjatkowego człowieka jakim jest Stephen.

Z małego domku w jakim mieszkali zrobił się ogromny dom w którym każdy otrzymał własny pokój. Wymyslony, zaprojektowany i wykonany przez naszych projektantów.




A byli nimi w tym odcinku: Michael, Ed, Paige, Connie i oczywiście Ty.

Byłam pod wrażeniem budowlańca Kevina Green'a i jego ekipy. Zbudowali dom w 2 dni!!! W USA buduje się specyficznie, ale i tak należą się słowa uznania.
Kamień


Radość rodziny



nowy mustang dla rodziny


Projektanci jak zwykle spisali się na medal. Michael z usmiechem jak zwykle kupował u Searsa i robił zdjecia z kolejki górskiej.

Ed miał rewelacyjny pomysł ze scianami z kijów do bejsbola i hokeja.
Facet z pomysłem i pasją, nie ma co!


Connie odmalowała swój odcisk palca na ścianie w pokoju charakteryzowanym na laboratorium kryminalne.

Paige pojechała do fabryki Forda po części i inspirację a wróciła z nowiutkim FORDEM MUSTANGIEM czerwonym!!! I miał czerwone skórzane siedzenia, no rewelacja! Prezent jak znalazł dla chłopaków i ich ojca:)

Ale to tylko niektóre z rewelacyjnych pomysłów projektantów. Całość była oszałamiająca.

Mnie się chyba najbardziej podobała trawa w rulonikach. Rozkładasz i w godzinkę masz trawnik przed domem jak malowany!

A również Ty był bosko rozbrajający jak Michael zabrał go na kolejkę górską. Ten jego wrzask "Oh My God! Michaellllll!" Szaleniec!